trochę zbyt kojarzy mi sie z "Misery"... fakt, że tam chodziło o maniakalną fankę, a tu o kobietę spragnioną miłości i oddania, ale i tak skutki tych pobudek są podobne. mamy tu niezłe aktorstwo, ładne i ładnie sfilmowane plenery. film nie nudził mnie nawet przez chwilę. ogólnie jest raczej smutny, w sumie w przeciwieństwie do "Misery" to bardziej dramat niż thriller. całkiem dobry. warto obejrzeć. 7/10